Aposento powraca z „No Safe Haven”
Hiszpańska legenda death metalu, Aposento, nie zwalnia tempa i powraca z najnowszym albumem „No Safe Haven”, którego premiera następuje zaledwie dwa dni przed ich występem na Obscene Extreme Festival. To wydawnictwo jest potężnym ukłonem w stronę klasycznego brzmienia death metalu lat 90., inspirowanego złotą erą sceny florydzkiej.
Nagrania odbyły się w Rock Lab Studios pod czujnym okiem Dana Díeza z Tierra Santa, natomiast za miks i mastering odpowiada Davide Billia (Beheaded, Antropofagus, ex-Hour of Penance) w MK2 Studios we Włoszech. Efektem tej współpracy jest masywny, bezkompromisowy dźwięk, który brutalnie uderza już od pierwszych sekund albumu. Okładka, autorstwa Naroa Etxebarríi, została ujawniona w kwietniu i doskonale oddaje mroczny klimat płyty.
Aposento to jeden z najstarszych i najważniejszych zespołów hiszpańskiej sceny death metalowej. Założony w 1990 roku w Logroño, zespół rozpoczął swoją historię od dema „Bloody Ritual” (1992), po czym przeszedł przez liczne zmiany składu, wydając kolejne dema i mini-albumy. Po rozwiązaniu w 1997 roku, powrócili w 2012, a wkrótce potem ukazał się ich pełnometrażowy debiut „Aposento” (2014), a następnie brutalne „Bleed to Death” (2017) i „Conjuring the New Apocalypse” (2020).
Od ostatniego albumu Aposento przeszedł kilka zmian personalnych. Do składu wrócił Carlos García, były wokalista zespołu z lat 1993-1997, który nagrał z nimi EP-kę „Welcome to Darkness”. Z kolei Manu Reyes, członek zespołu od reaktywacji w 2012 roku, przeniósł się z basu na gitarę. Obecny skład uzupełniają baskista Pablo Vázquez (w zespole od 2021 roku) oraz nowy perkusista Raúl Ceballos.
„No Safe Haven” to Aposento w najlepszej formie – bezlitosny, brutalny death metal, który nie bierze jeńców. Zespół, mimo upływu lat, wciąż pozostaje wierny korzeniom gatunku, jednocześnie wzbogacając swoje brzmienie o współczesne produkcyjne standardy. Fani klasycznych brzmień Morbid Angel, Deicide czy Cannibal Corpse nie mogą przegapić tej płyty – to Aposento w swojej najmocniejszej i najbardziej bezkompromisowej odsłonie