Topielica – Uroczysko
A więc udało mi się dorwać płytę Topielicy, która nosi tytuł Uroczysko. Choć projekt jest nowy na polskiej scenie i samą nazwą niewiele mówi o sobie, to jego skład na pewno trochę rozjaśni sytuację. Pomysłodawcą jest nie kto inny jak sam Cezar z Christ Agony, a do współpracy zaprosił między innymi Nerę z Darzamat oraz Darklady z Hyperial.
Tytuł albumu „Uroczysko” przywodzi na myśl dzikie odstępy natury, niedostępne dla człowieka i przepełnione tajemnicą. I taka właśnie jest ta płyta, tajemnicza, odrobinę mroczna, pociągająca. Ci, którzy słuchając jej liczą na choćby odrobinę mocniejszych, metalowych brzmień ze względu na autora, zawiodą się. Ale to nie powód, żeby nie dać jej szansy.
Album otwiera utwór „Zachód Słońca”, który przypadnie do gustu fanom gotyckiego rocka. Gościnie zaśpiewała w nim Nera. „Zachód Słońca” przenosi nas w surowy, ale jednak melodyjny „Sen”, który niezauważalnie zmienia się w tajemniczą, choć krótką „Nocną chwilę”. I tak odnajdujemy się w „Uroczysku”, utworze niebanalnym, z ciekawymi riffami oraz z recytowanym tekstem nadającym mu nostalgicznego wymiaru. Kolejne utwory na albumie w niczym nie są gorsze od poprzednich. „Tęsknota” jest pełna melancholii, podobnie jak kolejny utwór – „Północny wiatr”. „Księżniczka nocy” to utwór zbliżony klimatem do gotyckiego rocka, podobnie z resztą jak utwór pierwszy. Ostatni utwór na albumie to „Martwe drzewa”, w którym również zaśpiewała Nera. Jest to utwór najdłuższy na płycie, trwa ponad siedem minut. Przepełnia go jesienna melancholia, klimat idealny na te długie wieczory.
Zalecam słuchać przy przygaszonym świetle, ale nie w całkowitej ciemności, aby stworzyć atmosferę idealną. Ja spędzę z ta płytą niejeden wieczór.
Utwory:
1. Zachód słońca
2. Sen
3. Nocna Chwila
4. Uroczysko
5. Tęsknota
6. Północny Wiatr
7. Księżniczka Nocy
8. Martwe Drzewa