DEADLINE – Dust, Bones and Oblivion
Czekaliście na coś klasycznie death metalowego z Polski? Mam dobrą wiadomość, wasze oczekiwania właśnie się zakończyły za sprawą nowego albumu zespołu Deadline – Dust, Bones and Oblivion. Możecie to sprawdzić już w utworze Phobos Eclipse, który promuje najnowsze dzieło zespołu.
Ciężko jest mi pisać o pojedynczych utworach na albumie, więc spróbuję odnieść się do niego w całości.
Muzyka zawarta na płycie jest w przeważającej części zgodna z szufladką, do której przypisuje się brzmienie grupy Deadline. Jest szybka, pełna mięsistych riffów, gdzie oczywiście zdarzają się chwile oddechu, jednak nie na długo. Brutalność, która występuje w utworach bywa surowa, jednak nie jest nie do przełknięcia. Należy również docenić wokal, głębokie growle i wrzaski, to nie są tylko dodatki, ale główne elementy w utworach.
Co do samej warstwy instrumentalnej, to dla mnie najważniejsze i najwyraźniejsze są gitary. Grają siarczyście i mrocznie, solówki są bardzo dobrze zgrane, bije od nich potęga i moc. Perkusja również nie pozostaje w tyle. Szybkość z jaką jest wykorzystywana jest imponująca. A co do samych utworów to moimi ulubieńcami zostali Phobos Eclipse oraz Empire of Rust.
Zespół Deadline nie jest świeżynką. Istnieją od 2004 roku, i jak na taki staż nie są zbyt dobrze kojarzeni w kraju, a szkoda, bo grają na bardzo wysokim poziomie. Muzyka z pewnością spodoba się fanom death metalu, oraz podobnych ciężkich i mocnych brzmień.
Album można znaleźć na Bandcampie, Spotify, Youtube oraz kilku innych platformach streamingowych.