Chaos Over Cosmos - A Dream if Ever There Was One

Chaos Over Cosmos – A Dream if Ever There Was One

Chaos Over Cosmos to projekt, którego album The Ultimate Multiverse  już tutaj recenzowałam. W tym roku grupa powraca z nową płytą, która nosi nazwę A Dream if Ever There Was One i z całą pewnością nie jest to muzyka dla każdego.

Najnowszy album projektu to dziesięć kompozycji, które mogą być definicją progresywnego metalu, power metalu i metalcoru. Bogata warstwa instrumentalna w której możemy usłyszeć gitary, syntezatory, czy też automat imitujący perkusję nadaje muzyce specyficznego brzmienia, którego nie można pomylić. Jednak na instrumentach się nie kończy, jest tutaj również wokal, idealnie współgra z mocnymi brzmieniami utworów. A to wszystko zostało nagrane z osobna, z różnych części świata.

Album otwiera Continuum, i nie jest to delikatne otwarcie. Ilość dźwięków naraz potrafi przytłoczyć, a złożoność utworu sama w sobie jest magiczna. Nie wystarczy jedno lub trzy przesłuchania, ponieważ za każdym razem odkrywa się kolejną warstwę. Każdy kolejny utwór jest nasycony po brzegi dźwiękami instrumentów, gdzie czasem można się zagubić. Jednak nie jest to coś złego.

Najmocniejszym utworem na płycie jest Fire-Eater, który powala mocą brzmienia, ale to Navigating by Moonlight zainteresował mnie najbardziej. Jego brzmienie najbardziej zapadło mi w pamięć i wracam do niego od czasu do czasu.

Na albumie nie znajdziemy krótkich utworów, 5 minut to minimum trwania każdego z nich, jak to bywa w muzyce progresywnej. Ale pytaniem najważniejszym jest czy album A Dream if Ever There Was One jest dla każdego? Zdecydowanie nie. Wiem, że niektórzy uważają taką muzykę za męczącą lub nieskładną. Jednak myślę, że warto dać jej szansę i spróbować odkryć w niej to co nie wszyscy słyszą.

Album można znaleźć m.in. na Bandcampie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *